sobota, 5 stycznia 2013

Upadły

       Jej nowy pierwszy podopieczny wyglądał bardzo niewinnie, śpiąc tym spokojnym snem. Na jego wargach spoczywał delikatny uśmiech, co rozjaśniało mu twarz, a jego ostre i złowrogie rysy wygładzało. Nawet nie wyglądał w tej chwili na nieszczęśliwego... Dzięki niej, Annabelle, która to została w końcu zesłana na służbę. Niezwykłe. Ziemia była taka inna i niesamowita. Tyle tu różnych rzeczy było... I mogła pomagać innym.
       Po krótkiej chwili poczuła lekkie zmiany w jego oddechu. Czyżby się budził? Najwidoczniej na to wskazywało. W żołądku poczuła dziwne łaskotki. Tak, stresik się zbliżał. Ciekawy jaki on jest? To jeszcze bardziej ją stresowało, bo uczyła się o wolnej woli człowieka i tym, że jedni potrafili być przerażającymi bestiami, a niektórzy byli, prawie że, pokrewnymi duszami aniołów. Dobre i niewinne, jak mówił jej mentor. Zaraz jednak stres ją opuścił, ponieważ zachichotała pod nosem, słysząc kichnięcie. Nie pomyślałaby, że to taki zabawny dźwięk.
       Przywołała siebie do porządku. Zaczęła uważnie obserwować każdy jego ruch. Patrzyła jak to rozciąga leniwie swe mięśnie i jak na to reagują poszczególne widoczne części jego ciała, a następnie powolny ruch jego powiek. Otworzył oczy i zaraz zauważyła w nich przerażenie. Zesztywniała niczym marmurowy posąg ze strachu. Tego z pewnością się nie spodziewała...  Co zrobiła nie tak? Czyżby zapomniała wznieść osłony? Spojrzała na swe dłonie, mimo że i tak nie mogła w ten sposób tego sprawdzić. To leżało w jej umyśle i właśnie dostrzegła tę lukę. Osłony brakowało. Najwidoczniej się zagapiłam - odpowiedziała sobie na wcześniejsze pytanie. Spaprała pierwszą robotę. Jak człowiek wiedział o istnieniu anioła, to wywoływało masę niezręcznych sytuacji i rozmów. Nie było już odwrotu w jej przypadku, więc musiała temu jakoś zaradzić. Wytłumaczyć mu wszystko od samego początku... Daleka droga, ale konieczna.
       Uśmiechnęła się delikatnie, próbując tym załagodzić napiętą sytuację, ale na nic się to zdało. Podniosła dłonie w pokojowym geście i miała właśnie przemówić, po tych niezręcznych, przepełnionych strachem, minutach ciszy. Nawet już otworzyła usta, gdy przerażający widok zaprał jej dech w piersiach. W głowie jej zaszumiało, oczy zamarły w miejscu szeroko otwarte, a podniesione dłonie opadły drżące.
       Ujrzała to, czego anioł najbardziej się bał, czego anioł najbardziej unikał w swym życiu i nawet nie chciał marzyć o ujrzeniu podobnego obrazu. Widziała je. Wszystkie. Każde z osobna, jak u swoich pobratymców, jednakże to nie była świetlista biel, ale... Czerń. Bezdenna i przerażająca. Każde czarne piórko połyskiwało w świetle zachodzącego słońca, a ona nic już nie mogła zrobić, tylko patrzeć i czekać na egzekucję. Cały czas mistrza Namaela zmarnowany. Nie wierzyła, że świat jej zrobił taki smutny kawał. Może ja śnię? Przeszło jej przez głowę, jednakże wiedziała, że to nieprawda. Prawdą było, że trafiła na...
       U... U... Upadły.  Ta myśl wtargnęła niczym intruz do jej głowy z lekkim opóźnieniem. Niemożliwe. To nie może być prawda... Nie może. Powtarzała w myślach, ale to na nic się zdało. Już po mnie. Annabelle, w coś ty się wpakowała... Może uda mi się jakoś go zjednać? Miała przynajmniej taką słabą nadzieję. Nie mogła, od tak, dać się zabić na samym początku. Nie mogła. Chciała poznać cały ten niezwykły świat i... pomagać. Chciała pomagać. Bardzo.
       - Ja... - Zaczęła, ale nie potrafiła nic więcej wydusić. Wiedziała, że zaraz straci przytomność. Wpadała w dziwny stan, miała wstępne objawy omdlenia. Wirowało jej w głowie i nie mogła myśleć... Wzrok miała nadal skupiony na jego czarnych skrzydłach i dzięki temu zauważyła, że opadł z powrotem na poduszki. Oczy miał zamknięte. Zemdlał, a jej natura kazała jej podświadomie działać. Szybko, niczym atakujący jastrząb, doskoczyła do łóżka i nadal się bojąc, położyła swą dłoń na jego policzku. Nie był to żaden spowolniony gest, jednakże pewne zagranie. Została stworzona do pomocy i musiała pomóc, potrzebującym pomocy, ale musiała uważać, bo upadły brat do podstępnych należał. Mógł udawać omdlenie, aby nie musieć wstawać z łóżka, aby ją dopaść... Choć to akurat brzmiało dziwnie. Z powodu wcześniejszego stanu, nie myślała jeszcze racjonalnie i nie wiedziała, co powinna zrobić w razie omdlenia. Miała więc szczerą nadzieję, że jej aura, jak i dotyk, przebudzą biedaka. Biedaka... To była wszystko jej wina, cała ta sytuacja. Zemdlał przez nią, ale nie miała pojęcia, co takiego mogło go przestraszyć. Teraz priorytetowym zadaniem było przebudzenie go. Podobno anielski dotyk potrafił, u potężniejszych aniołów, nawet i leczyć.
       - No dawaj! - Szepnęła. - Obudź się. Proszę.
       Oczy jej się zaszkliły. Przeklinała siebie w duchu za niesubordynację, choć wina nie leżała tu po jej stronie. Skoro był upadłym, to widziałby ją i ukrytą...
       Nie miała czasu jednak się dłużej nad tym zastanawiać, ponieważ usłyszała cichy jęk. Poczęła delikatnie głaskać go po policzku. Czuła ogarniającą, jej ciało, falę ulgi.
       - Budź się. - Szepnęła spokojnie i wtedy powoli otworzył oczy. Jej ręka na jego policzku, jak i cała ona, ponownie zamarła w bezruchu. Czekała na jego reakcję. Choć, mimo zakazów, coś próbowało jej się z ust wydobyć. - Ja... Ja... Prze-praszam... - Wyjąkała...

7 komentarzy:

  1. Uwaga, spam!

    Witaj, chciałabym przedstawić Ci najnowszą gazetkę internetową, nazwaną „Missy". Artykuły będą się pojawiały regularnie co tydzień. Chcesz przeczytać artykuł o przykładowo, swoim ulubionym celebrycie? Sądzisz, że ocena jaką otrzymałeś/otrzymałaś na konkretnej ocenialni jest niesprawiedliwa? Szablon, jaki został dla Ciebie wykonany, nie spełnia Twoich wymagań? Napisz do nas, a my zajmiemy się tym!
    Aktualnie trwa sonda na temat tego, o czym będzie pierwszy artykuł. -> http://sonda.hanzo.pl/sondy,178653,L1Q0.html
    adres: http://missy-newspaper.blogspot.com/

    Przepraszam za spam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne!! To ja poproszę kolejną część! Migiem! Słyszysz mnie Czarnoskrzydły?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przez Was oszaleje!! Dawać mi tu kolejny rozdział! I to w trybie now!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liro przepraszam za zwłoke... Miałem lekkie problemy. Kolejny post będzie najprawdopodobniej dzisiaj. O ile palce wytrzymają.

      Usuń
    2. Nie żebym Cię poganiała :D ale pospiesz się !!

      Usuń

Obserwatorzy